MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Szukam ludzi z sercem

Artur Matyszczyk
- Bez pomocy z zewnątrz nie dam sobie rady - mówi schorowany Paweł Czerniewski
- Bez pomocy z zewnątrz nie dam sobie rady - mówi schorowany Paweł Czerniewski fot. Paweł Janczaruk
- Ratujcie! Ledwie chodzę a nikt nie chce mi pomóc - nawołuje cierpiący na padaczkę gubinianin.

Paweł Czerniewski od urodzenia mieszka w Gubinie. Mężczyzna ma 30 lat. Kiedy wchodził w dorosłe życie, lekarze wykryli u niego padaczkę. Za późno. Bo gdyby diagnoza pojawiła się wcześniej, być może jego stan zdrowia dziś byłby lepszy.

Tymczasem z dnia na dzień się pogarsza. - Ledwie żyję. Z trudem podnoszę się z łóżka. Coraz częściej mam napady. I praktycznie już nie wychodzę z domu - mówi z grymasem bólu na twarzy.

Mężczyzna szuka pomocy. Mieszka wspólnie z matką. Żyje z niewielkiej renty i z trudem wiąże koniec z końcem. Problem w tym, że bardzo droga jest miesięczna kuracja. Czerniewski wydaje na leki ponad tysiąc złotych. Najbardziej boli go to, że większość instytucji jak do tej pory odmówiło mu pomocy.

- Starałem się o komputer w Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie. Nasz Narodowy Fundusz Zdrowia błagałem o zakup stymulatora nerwu błędnego. Pierwszy sprzęt pomógłby mi w kontakcie ze światem. Drugi zminimalizował ataki. I co? Odesłano mnie z kwitkiem - wzrusza ramionami.

Skontaktowaliśmy się z rzecznikiem lubuskiego NFZ. Ten wyjaśnił nam, że leki, z których korzysta gubinianin już są na liście refundowanych. Koszt jednego opakowania to od 1 grudnia tylko 3,20 zł. Czy jest szansa na sfinansowanie stymulatora nerwu błędnego?

- W związku z nowelizacją ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych taka szansa istnieje. Do tej pory leczenie padaczki za pomocą tego urządzenia nie było przez nas finansowane. Teraz jednak jest to możliwe, ale tylko wtedy, gdy jest to jedyna możliwa do zastosowania metoda terapeutyczna. A o tym już decydują lekarze leczący pacjenta - informuje rzecznik prasowa NFZ-u Sylwia Malcher-Nowak

A to oznacza, że gubinianin musi znaleźć ośrodek, który zajmuje się implantacją stymulatora. Od lekarza prowadzącego z kolei uzyskać skierowanie do specjalisty, neurochirurga.

Dlaczego PCPR dotąd nie wsparło chorego? Okazuje się, że na przeszkodzie stoją bezlitosne przepisy. - Mamy katalog, w którym jest jasno określone, którym osobom możemy pomóc. Na tej liście są dorośli, ale aktywni zawodowo - tłumaczy dyrektorka PCPR-u Zofia Mielcarek. Obiecuje jednak, że poszuka innych możliwości pomocy choremu. - Już rozmawiałam w tej sprawie z wicestarostą. Być może znajdzie się sprzęt, który będziemy mogli przekazać panu Czerniewskiemu - mówi.

Radzi też szukać pomocy w zielonogórskim, okręgowym oddziale Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Ten bowiem ma dużo większe możliwości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska